„Rada Miejska Legnicy poruszona obrazoburczym
spektaklem „Spisek smoleński”, który ma być wystawiony przez teatr z Poznania
na deskach legnickiego teatru im. Heleny Modrzejewskiej dnia 7 grudnia, stanowczo protestuje przeciwko obrazie uczuć
religijnych oraz obrażaniu poczucia istnienia wspólnoty Polaków” Teraz zagadka:
skąd pochodzi powyższy cytat? Z komentarza w „Gazecie Polskiej”? Albo newsa w
Radio Maryja? Nie, nie, to fragment….uchwalonej dziś rezolucji Rady
Miejskiej Legnicy, która takim tekstem…zaprotestowała
przeciw prezentacji spektaklu Lecha Raczaka w teatrze w Legnicy!
Warto dodać, że to pierwsza uchwała nowej Rady po jej
powstaniu. Wyraźnie oświeceni radni uznali, że cenzura w legnickiej kulturze
jest konieczna, że to radni mają ustalać co można, a co nie można, pokazywać na legnickiej scenie, że trzeba jak
Antoni Macierewicz i spółka z.o.o wyznawać „kult Smoleńska”, to już chyba nie
kult, ale religia…Nie pastwię się nad kolegami radnymi, z częścią z nich jest
mi po drodze, ale zaprawdę nie rozumiem, ze nikt nie wstał i nie rzekł po
prostu:
„Puknijmy się w głowy, koleżanki i koledzy, co nam do
repertuaru teatru, wybrano nas, bo ludzie chcą prostych chodników i gładkich
ulic, sali koncertowej i aquaparku, odchudzenia urzędu z darmozjadów-wiceprezydentów,
likwidacji straży miejskiej, darmowej komunikacji MPK i wielu, wielu
konkretnych spraw do załatwienia. Nikt z nas nie mówił o cenzurowaniu kultury,
wpływaniu na repertuar zresztą nie byle jakiego teatru, w kulturze musi być
różnorodnie i kontrowersyjnie, w końcu nikt z nas nie zgłosi rezolucji np.
przeciw organizowaniu Dni Kultury Chrześcijańskiej?”
Niestety, nikt nie wstał, bo żyjemy w kraju, w którym poprawność
polityczna jest obowiązującą regułą i nic nie jest w stanie tego zmienić. Za
uchwałą głosowało cały klub PIS i trzech radnych z klubu „jaśnie oświeconego
prezydenta”, który wywodzi się z SLD i widać tęskno mu do czasów PRL, kiedy
cenzurowano kulturę, Tak to sojusz SLD i PIS, Krzakowskiego z Maciarewiczem
objawił się tak wyraźnie, że żadne zaklęcia go nie zmienią. Tak, Legnicą rządzi Sojusz Lewicy Demokratycznej
razem z Prawem i Sprawiedliwością, koalicja władzy, koalicja stołków, koalicja
przywilejów. Polecam to szczególnie uwadze wyborców Tadeusza Krzakowskiego i
Wacława Szetelnickiego. Ci pierwsi na pewno NIE głosowali za cenzurowaniem
kultury, (ci drudzy na pewno głosowali
ZA zmianami w Legnicy, odsunięciem dworu, świty prezydenta. Miast tego muszą
patrzeć jak ich wybraniec i pozostali radni PIS stają się częścią dworu i świty
Krzakowskiego.
Za przyjęciem rezolucji głosowała większość radnych,
dwunastu (dziesięciu się wstrzymało, jeden nie głosował) , oto ich nazwiska: Wojciech
Cichoń, Ryszard Kępa, Sławomir Masojc, Anna Płucienniczak, Ewa Szymańska, Wacław
Szetelnicki, Stanisław Kot, Zbigniew Bytnar, Adam Wierzbicki, Krzysztof Ślufcik,
Jacek Baczyński i – niestety – Benedykt Ksiądzyna, Tego akurat nie rozumiem.
I na koniec. Bartek Rodak po wyborze Krzakowskiego na
prezydenta napisał na facebooku: „Myślę
sobie, że Legnica została uratowana przed złymi ludźmi, mającymi przyszłość
miasta gdzieś, bo na pierwszym miejscu stawiają wyłącznie własną przyszłość”.
Rozumiem, że ci „źli ludzie” to Jarek
Rabczenko, Jacek Głomb, Robert Kropiwnicki, mogę jeszcze tak długo wymieniać.
Ci „dobrzy” to: Tadeusz Krzakowski,
Wojciech Cichoń, Ryszard Kępa, Sławomir Masojc…Tylko, że od dziś najlepszym
kolegą Krzakowskiego jest Maciarewicz i jak to teraz skomentuje rzecznik
prasowy legnickiego SLD?