środa, 4 czerwca 2014
Czarodziejski Mardin (2)
Po spektaklu, 2 czerwca, około północy, jemy z Mehmetem,
jego przyjaciółką, Gosią i Władkiem lody w najlepszej lokalnej cukierni, w
której nasz gospodarz oczywiście zna wszystkich, także papugę, będącą ozdobą lokalu. Na szybie
lokalu wisi plakat „Łemko” i o to zdjęcie Mehmet się dopytuje, czy jest
prawdziwe, kto na nim jest. Mówi, że jest bije z niego taki dramat, który jest
ponad lokalny, ponadłemkowski, że jak się w niego długo wpatruje, to chce mu się płakać. Na swoim facebooku śledzi
pierwsze komentarze po spektaklu: „fantastyczne, nie zawiodłam się”, „wróciłam
do domu i nadal mam pod powiekami obrazy ze spektaklu”. Rozmawiamy o
legnicko-mardińskim przymierzu, o przyjeździe aktorów teatru Mehmeta na
dwutygodniowe warsztaty w Legnicy.
Patrzę na to kamienne miasto i na otaczające go piaski pustyni i na
pewno wiem, że tu wrócimy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz