IDŹ NA WYBORY. W cyklu
tym będę zamieszczał swoje refleksje przedwyborcze, związane z wyborami
samorządowymi 21 października 2018 roku. Podkreślam, że są to moje osobiste poglądy,
nie związane z funkcjami jakie pełnię w instytucji lub organizacjach. Jarosław
Kaczyński – nie muszę przedstawiać go chyba z piastowanej funkcji? - powiedział niedawno, że nigdy wcześniej nie
było w Polsce tyle demokracji co teraz. Rozumiem więc, że wszyscy na przykład nie
zgadzający się z moimi poglądami, uszanują moje prawo do ich posiadania,
prawda?
Teraz na serio. Zacznę
od wywiadu z obecnym prezydentem Legnicy, Tadeuszem Krzakowskim (który notabene
jeszcze nie ogłosił, że będzie kandydował na następną kadencję, a już jego
zwolennicy zarejestrowali Komitet Wybroczy TK, pełnomocniczką jest
….zastępczyni prezydenta, kuriozalne to nieco przyznacie). W wywiadzie dla „24
Legnica” prezydent mówi na koniec: „Próbowano
mnie wciskać w ramiona partii tylko dlatego, że ktoś ze mną zagłosował albo
ktoś pomógł miastu. To nadinterpretacja. Jeśli Legnicę chce ze mną rozwijać
polityk PiS-u czy Platformy Obywatelskiej, to świetnie, i będę o tym mówił. Ja
nie mam w sobie małostkowej obawy o to, że współpraca z jakąś konkretną siłą
polityczną będzie rzutować na mój wizerunek. Mam swój rodowód partyjny, ale od
16 lat, gdy jestem prezydentem, to moją partią są legniczanie. Nie interesują
mnie partyjne układy, bo nazywam się Tadeusz Krzakowski a nie Partia”.
Bardzo widać prezydenta
ubodły poglądy, że od 4 lat rządzi miastem dzięki koalicji z PIS-em. 8 radnych klubu PIS i 4 radnych klubu
prezydenckiego jak chce przegłosuje wszystko co chce. Ten układ wyraźnie widać,
gdy przychodzi do głosowania jakiejkolwiek propozycji opozycji. Dla przykładu klub
PIS - będąc niby przeciw prezydenckiemu pomysłowi na przebieg obwodnicy południowo-wschodniej
przez Piekary - był jednocześnie przeciw
zgłoszonemu przez PO stanowisku Rady Miejskiej w tej sprawie, które krytykowało
prezydencki pomysł! Łatwo w to jednak uwierzyć, jeśli pamięta się, że pierwszym krokiem
obecnej Rady w 2014 roku było stanowisko przeciwko wystawieniu w teatrze
spektaklu „Spisek smoleński”, zgłoszone przez radnych PIS, a uchwalone glosami …radnych
klubu TK. Nie przypominam sobie zaś żadnej istotnej w ostatnich latach sprawy
dla Legnicy w której prezydent wsparłby pomysł „polityka Platformy
Obywatelskiej.
Ale co najważniejsze:
pod wpływem PIS Krzakowski przez 3 lata rządów tej partii wyraźnie dystansował
się od wszelkich obywatelskich, demokratycznych protestów w Legnicy. Nie był –
chociaż czynili to często prezydenci innych miast czy dolnośląski marszałek –
na wolnych od szyldów protestach „Wolne Sądy”, na żadnej z demonstracji w
ramach Czarnego Protestu (co uczestniczki pierwszej z manifestacji wyraźnie
zauważyły, oprotestowując głośno nieobecność prezydenta), na żadnej z
manifestacji KOD. Nie był nawet na Rynku 4 czerwca 2016 roku, kiedy legniczanie
i dolnoślązacy tłumnie świętowali rocznicę wyborów z 1989 roku (poniżej zdjęcie
Karola Budrewicza)
Poprawność polityczna i
dogadanie się z PISem nie pozwalało widać na to. Parafrazując myśl przytoczoną w ostatnim
cytowanym zdaniu wywiadu - rozmówca
pewnie chętnie dodałby „Partia to ja” lub „Państwo to ja”. Ale będąc
zakładnikiem rządów PIS Tadeusz Krzakowski nie może już tego powiedzieć.