To naprawdę Szekspir, nie szanty... Z "Burzy", akt II, scena II. Znalezione przy okazji "Wesołych kumoszek z Windsoru" w Gorzowie Wielkopolskim.
Ktokolwiek się pętał po naszym pokładzie,
Od stępki po gniazdo bocianie,
Ten kochał Marysię, Małgosię i Madzię,
A klął w żywy kamień na Manie.
Bo Mańka ma ozór jak jędza,
Każdego żeglarza przepędza.
Gdy masz widzi z dala, grymasi i zrzędzi,
Szewc drapie ją szydłem, gdy coś ją zaswędzi.
Więc niech szewc ją drapie, szczęść Boże,
A my – żagiel w górę i w morze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz