Okoliczności pojedynku Juliusza Słowackiego ze Stanisławem
Ropelewskim opisane zostały w liście poety do Joanny Bobrowej z 16 czerwca 1841
roku.
Datę wyznaczono, kiedy JS odmówił pisemne przeproszenia SR
za obelgi z trzeciej części „Beniowskiego”.
Miejsce pojedynku nie jest znane: „koło Paryża, na placu
otoczonym pustymi murami”, nie było to miejsce dość odległe od centrum, można
tam chyba był dojść piechotą.
Sekundantem SR był prawdopodobnie Adam Kołysko, wcześniej w
jego imieniu występowali Franciszek Szemioth i Eustachy Januszkiewicz. Nabielak był bardzo nielojalnym sekundantem –
zapewniał podobno sekundantów SR, że gdyby to on, Nabierak, został w taki
sposób obrażony, to nigdy by czegoś takiego nie przebaczył i zabiłby.
JS i SR mieli „schodzić się (…) do mety o 20 kroków i
strzelać, kiedy się podoba” – trzeba to chyba tak rozumieć, że najmniejsza
odległość między nimi miała wynosić 20 kroków, ale strzelać mogli już
wcześniej. Nie wiadomo, czy pojedynek był na „śmierć i życie”, czy „do
pierwszej krwi”, nic nie wiadomo o pistoletach (najchętniej pojedynkowicze
wybierali pistolety zakupione w Anglii). Nic nie wiemy o tym, czy JS umiał
posługiwać się pistoletem, czy kiedykolwiek to robił.
W liście do Bobrowej JS pisze ogólnikowo, że powodem
pojedynku była niechęć jaką czuli do niego paryscy Litwini – „wrogi moje,
wychłostane w pierwszej i trzeciej części „Beniowskiego”, wydawcy „Młodej
Polski”, jezuickiego dziennika (…) Litwini – postanowili zabić mnie lub
upokorzyć”. Czyli, SR wyzwał JS za namową Eustachego Januszkiewicza i Francuza,
księdza Jourdain – oni byli wydawcami.
JS z Nabielakiem nie udali się na „pusty plac” ponieważ w
Ogrodzie Luksemburskim pojawili się dwaj Platerowie, Cezary i Ludwik (ojciec
Pauliny Plater). Wystąpili w roli pacyfikatorów: „zadrżeli o swoją bladą i
drżącą lalkę i prosto mi ją spod pistoletu uchylili”. JS wpadł „we wściekłość
tygrysią”, ....ale przyjął zaproszenie Cezarego Platera na śniadanie.
Wielki triumf w pojedynku JS przełożył się na wielki triumf
„Beniowskiego” – „wszyscy o poemat się dobijają, wszyscy chcą czytać strofę,
którą ja krwią moją pieczętować byłem gotowy”.
O powodach pojedynku pisze Leonard Niedźwiedzki w listach do
Władysława Zamoyskiego (listy z 14 i 21
czerwca 1841 roku).
Niedźwiedzki pisze, że piśmie, które przedstawiono JS przed
pojedynkiem SR żądał nie tylko odwołania obelg z „Beniowskiego”, ale także
wykreślenia strofy mówiącej, że ” 'Młodą Polskę' pisze baba” z następnych wydań poematu.
Dowiadujemy się także, że przeciwnicy mieli się zbliża do
siebie z 40 kroków i już wtedy mogli strzelać.
Podaje nowe szczegóły dotyczące powodów pojedynku – „ Litwa
nie zdołała strawić nowych poezji JS (…) i nierozumiejącej dziczy obyczajem
chcą we krwi obmyć obrazę”. Były „narady, zjazdy”, gdzie postanowiono, że
Ropelewski „wyzwie Słowackiego, stanie się ofiarnym kozłem za Litwę całą”. Te
narady odbywały się u Franciszka Szemiotha, który mieszkał w Saint-Germain-en
Laye. Brali w nich udział Januszkiewicz, Ropelewski i .....Adam Mickiewicz !!! Pisze: „Potem Mickiewicz, Januszkiewicz i Ropeleski jeździli do Szemiotha (…) nareszcie Ropeleski wyzwał Słowackiego”.
Tą wersję potwierdził JS w liście do matki z listopada tego roku ;
„Miałem zajście – (…) nie z Ad., ale z jednym mniejszym, lecz wszystko od Ad. poszło”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz