sobota, 25 sierpnia 2018

IDŻ NA WYBORY (2)

IDŹ NA WYBORY. W cyklu tym będę od czasu do czasu zamieszczał na swoim profilu na facebooku oraz na blogu www.jacekglomb.pl (który w związku z tym powróci pod 3 latach) swoje refleksje przedwyborcze, związane z wyborami samorządowymi 21 października 2018 roku. Podkreślam, że są to moje osobiste poglądy, nie związane z funkcjami jakie pełnię w instytucji lub organizacjach. Jarosław Kaczyński – nie muszę przedstawiać go chyba z piastowanej funkcji? - powiedział niedawno, że nigdy wcześniej nie było w Polsce tyle demokracji co teraz. Rozumiem więc, że wszyscy na przykład nie zgadzający się z moimi poglądami, uszanują moje prawo do ich posiadania, prawda?

Legnickie PIS zaskoczyło w czerwcu wszystkich (a pewnie i też samych siebie) mianując kandydatem swojej partii na Prezydenta Legnicy Arkadiusza Baranowskiego, Kiedy bodajże rok temu jeden z lokalnych portali zasugerował taką możliwość, natychmiast wszystko dementowano, a najbardziej zaangażował się w owe dementowanie Wacław Szetelnicki, przewodniczący Rady Miejskiej z PIS, pewnie dlatego, że samemu marzyło mu się kandydowanie na prezydenta. Baranowski w marcu br. odwołany został ze stanowiska wicestarosty...Jawora glosami m.in kolegów z PIS. Kandydat na prezydenta Legnicy związany dotąd ze środowiskiem PIS w Jaworze, przede wszystkim z wpływową  posłanka Elżbietą Witek (był jej kandydatem na wojewodę dolnośląskiego) - to dosyć tajemniczy pomysł na odbicie prezydentury Legnicy. To jeszcze bardziej wzmacnia argumenty, że lokalny PIS dogadał się z obecnym prezydentem i tak naprawdę oddaje pole bez walki. 

Kandydat Baranowski zaraz po ogłoszeniu terminu wyborów przez premiera...wyjechał na - niewątpliwie zasłużony - urlop w Tatry, trudno gdziekolwiek znaleźć w Legnicy ślady jego kampanii, nie kontaktuje się z mediami. Poza jednym - jak najbardziej zaufanym - którym rządzi zasłużony pisowski pretorianin Stanisław Obertaniec - Radiem Plus Legnicy. Ten kuriozalny wywiad dołączam do tego wpisu na fb, także po to, żeby dać dowód tego co poniżej, Panowie, którzy - jak twierdzi Obertaniec - mieli niedawno okazję "lepiej się poznać" są - jak twierdzą - miłośnikami historii i wiedzą, że "za Niemca" Legnica miała znaczenia bo była "regencją". No tak naprawdę była "rejencją", ale kto tam będzie się czepiał szczegółów. ważne, że się kocha historię, prawda? W wywiadzie obaj panowie ubolewają tez nad peryferyjnym usytuowaniem ulicy "wyklętego" majora Władysława Dybowskiego zapominając, że taka ulica pojawiła się w Legnicy głosami radnych PIS. Na koniec pryncypialnie krytykują władze Legnicy twierdząc, że tkwią one "w odmętach PRL". Zgadzam się w stu procentach, Tylko, że to dowodzi, że w odmętach PRL tkwi także legnicki PIS od 4 lata głosujący ramię w ramię z radnymi Tadeusza Krzakowskiego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz