niedziela, 25 września 2011

Bardzo dobry nie-zły festiwal

Kończy się wymyślony przez Fundację Teatr Nie-Taki festiwal, który organizacyjnie wspiera nasz Teatr. Jest tak, jak powinno być, jak się działo przy Festiwalu „Miasto”, a pewnie jeszcze lepiej. Pełne widownie, bardzo dobre spektakle (nie myślę tu o „Orkiestrze”, bo nasza…), piękna pogoda, fantastyczna atmosfera w klubie festiwalowym w Modjeskiej.
I bardzo dużo młodych ludzi na widowniach i w klubie. To wielka, wielka wartość. Rozmawiam z Damianem Borowcem o pomyśle na musical wymyślony i napisany przez samych młodych. Musical o mieście, o Legnicy. O ich Legnicy. Słucham Janka Szlempo i Karoliny Trałki, dziewczyny o fantastycznym głosie i temperamencie, To piękne co robią i jak myślą. To zupełnie inny świat i jak myślę o nich to czuję, że do końca świata jeszcze daleko.

Ten młodzieżowy ferment zrobił na pewno Ośrodek Nowy Świat przez warsztaty i projekty. To tam się pojawili zupełnie nowi, w sensie obcowania z teatrem, młodzi ludzie. A teraz Festiwal daje im kolejną przestrzeń twórczą. To może być rewolucja. Warto, żeby wpływ na rzeczywistość mieli właśnie młodzi. To oni powinni i chcą zmieniać świat.
Festiwal okazał się świetnym pomysłem. Wymyślony ideowo i programowo przez Katarzynę Knychalską, prezeską Fundacji, przy mocnej współpracy Marty Pulter, Marzeny Gabryk-Ciszak i Magdy Joszko, organizowany przez Fundację z logistyczną współpracą Teatru (a także pomocą mnóstwa wolontariuszy), jest ten festiwal lekcją fantastycznego teatru, zupełnie różnorodnego estetycznie. Ale wszystkie te spektakle łączy jedna cecha – są SZLACHETNE co wcale nie jest normą w polskim teatrze. Piszę to wszystko po „koncercie” Kasi Chmielewskiej i Leszka Bzdyla. To co pokazali w „Caffe Late”, spektaklu Teatru Dada von Bzdulow and SzaZy z Gdańska było szlachetne, piękne, wzruszające, zabawne, mądre, eh, można tak pisać sto lat, ale i tak nie opisze się tych gestów, sytuacji, muzyki, ciał, ruchu...

Nie chodzi o żadne święta teatru jak pisze się przy byle okazji. Chodzi o SZTUKĘ, o takie coś co jest poza opisem, poza modą, poza koteriami. I dlatego ten festiwal robiony w kontrze wobec festiwalowych mód jest tak ważny.