niedziela, 14 sierpnia 2011

Koniec świata

W czwartkowym „Dużym Formacie”, dodatku do „Gazety Wyborczej” (z 11 sierpnia br.) czytam „Tango i Cash w Legnicy – czyli jak się wrabia policjantów”. Tekst absolutnie porażający.

Tango i Cash - wyborcza.pl

Przeczytajcie wszyscy!

Wiedziałem - przynajmniej od kilku lat - że w legnickiej policji źle się dzieje. Zaczepiano i mnie i teatr, choćby przy okazji Zjazdu Legniczan w 2004 r., ale wszystko co nas dotknęło jest dziecinną igraszką wobec opowieści zawartych w tekście Małgorzaty Kolińskiej – Dąbrowskiej. O powiązaniach wysokich funkcjonariuszy komendy miejskiej policji w Legnicy z gangsterami, o wspólnym imprezowaniu, o ukrywaniu przestępstw. Czasem trudno w to uwierzyć, gdyby nie konkret i rzeczowość tekstu. Jak w tej opowieści o naczelniku wydziału kryminalnego, który skutecznie przeszkodził w obławie na przestępców rozbijając nagle na miejscu zdarzenia policyjną corsę. Mimo, że w akcji nie miał brać udziału… Słyszę, że to co się dzieje
w legnickiej policji było tak naprawdę tajemnicą poliszynela od lat. Że wiedziały o tym lokalne media, że Paweł Jantura z lca.pl zajmował się tym, ale nikt go nie wsparł.

W dzisiejszej „Wyborczej” czytam, że po ukazaniu się artykułu grożono śmiercią jego głównemu bohaterowi, byłemu już funkcjonariuszowi policji Tomaszowi Kleinowi. Na ulicy i na klatce schodowej. Usłyszał: „odje*** ciebie i twoją rodzinę”. Jeśli ktoś nie wierzył w czwartkowy tekst teraz myślę uwierzy…

Napisano setki książek i nakręcono tysiące filmów o korupcji w policji, o jej powiązaniach
ze światem przestępczym i ze światem polityki. Czytamy je i oglądamy, a potem myślimy: jaką ci pisarze i scenarzyści maja wyobraźnię. A później rzeczywistość nas dopada i już nie wiemy gdzie jest prawda, a gdzie fikcja. Kiedy na listach radnych komitetu wyborczego prezydenta Legnicy pojawiali się kandydaci - policjanci mocno krytykowano ten fakt, choćby dlatego, że policjanci mogą mieć taka wiedzę o ludziach jakiej nie maja inni kandydaci. Uspokajano, że przecież nic się nie może zdarzyć, że wszyscy maja czyste ręce… Jednak zdarzyło się – a dwoje funkcjonariuszy komendy miejskiej zasiada w Radzie Miejskiej Legnicy. Nie snuję żadnych przypuszczeń. Myślę tylko, że ze światem polityki, światem władzy nie powinny wiązać się żadne służby mundurowe – choćby nawet prawo na to pozwalało. Policjanci, żołnierze , strażacy. Ci co chronią nas i bronią. Bo inaczej zawsze coś się może zdarzyć, choćby tak jak zdarzyło się w „Legnicy - mieście grzechu”.

W „Wyborczej” czytamy „Wiceszef MSWiA Adam Rapacki (nadzoruje policję) obiecał, że odpowie (na pytania autorki tekstu – JG) po powrocie z urlopu”. Oby wrócił z niego jak najszybciej.